Opublikowano 19 Maja 2015. Wiele lat byłem alkoholikiem. Ale do rzeczy, Afobam jest skutecznym lekiem silnie uspakajającym, problemy, lęki, i złe myśli odchodzą w dal. Ale uwaga, można wpaść w sidła ćpania tego leku jak narkotyku. Ja wpadłem kiedyś na szatański pomysł popijania go z wódką, lub relanium i wóda.
Dnia 27 maja 2011 roku jechałem swoim motocyklem Yamaha Wild Star 1600 ulicą dwupasmową w Warszawie na Kabatach. Był wieczór, około godziny ruch normalny jak na ta porę dnia, ludzie spokojnie wracali z pracy. Jechałem spokojnym tempem, nigdzie mi się nie spieszyło. 50-60 km/h z włączonymi wszystkimi światłami w tym długie i halogeny, więc byłem bardzo widoczny. Dodatkowo motocykl wyposażony był w pusty, bardzo głośny wydech wiec kierowcy aut widzieli mnie z daleka i słyszeli. Przede mną jechały dwa, lub trzy auta w tym jedno z nich zasygnalizowało skręt w prawo i przymierzało się do tego skrętu. Auto jadące za nim wykonało gwałtowny ruch w lewo, aby nie wpaść na niego, bez włączenia kierunkowskazu i z duża szybkością. Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać. Kontynuowałem jazdę prosto swoim prawym pasem ruchu, a na lewym jechały inne auta. Nagle kierowca auta, co tak wcześniej wykonał dziwny manewr, kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas. Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno. Poczułem uderzenie w lewy tylny gmol motocykla (mój motocykl wyposażony był w gmole na przedzie jak i na tyle motocykla które normalnie chronią go przed szkodą) i zacząłem tracić równowagę na motocyklu. Nie spodziewałem się że ze strony auta, które jedzie obok może mnie spotkać taka niespodzianka. Motocykl wpadł na krawężnik który wybił go do góry, wylądował na trawniku i zaczęliśmy sunąć przed siebie. Poczułem mocne uderzenie w latarnię i… Ocknąłem się kilka sekund, minut (nie pamiętam dokładnie ile czasu minęło) później leżąc 20 metrów od latarni na wznak, krzyżem z potwornym bólem. Bolało mnie wszystko. Nie mogłem ruszyć rękoma ani nogami, czułem ze mam sztywny cały lewy bok. Natychmiast wokół mnie znaleźli się ludzie którzy starali się mi pomoc w tym kierowca auta który we mnie wjechał. Był w totalnym szoku, nie mógł się ruszyć, trząsł się cały przepraszając mnie za zdarzenie. Na szczęście w grupie ludzi znalazła się kobieta, ratownik medyczny, która sprawdziła moje obrażenia i czekała ze mną na karetkę. Za chwilę nadjechała karetka i lekarze zajęli się mną. Zbadali obrażenia, zdjęli kask, założyli kołnierz i chcieli położyć na nosze, jednak okazało się ze mam złamany lewy obojczyk i leżąc na plecach z rozłożonymi rękoma nie mogą mnie wnieść do karetki. Zastosowali mocny środek znieczulający i… trach, musieli mnie na szybko troszkę złamać, aby wsadzić do karetki. Zawieźli mnie prosto do szpitala na ulicę Wołoską, a tam od razu na operację. Tego dnia, późną nocą lub już 28 maja nad ranem przeszedłem kilka operacji w tym: składanie dwóch połamanych nadgarstków z wszczepieniem płytek stabilizujących, wieloodłamowe złamanie prawej stopy ze zmiażdżonymi palcami, śródstopiem wraz z założeniem drutów na palce, oraz składanie złamanego barku lewego z obojczykiem. Zaraz po operacji odwiedził mnie w szpitalu sprawca wypadku, który jeszcze raz przepraszał mnie za zdarzenie i obiecywał pomoc w późniejszej rehabilitacji, gdyż okazjo się że jest lekarzem ortopedą. Jak się później okazało bardzo znanym lekarzem, założycielem prywatnej klinki medycznej w której pracują lekarze ortopedzi ze szpitala na Wołoskiej. Adam K. Bogaty i wpływowy człowiek. Z powodu moich złamań leżałem w szpitalu 7 dni, potem wypisali mniej do domu i kolejne 8 tygodni byłem w gipsie w domu. Tu trzeba dodać że mam 45 lat, pewien dorobek za sobą, dwoje dzieci … Mieszkam sam pod Warszawą, a rodzice mają 80 lat i zajmują się 94 letnią babcią. Po wypadku musiałem pojechać do nich i to oni, starsze osoby które mają dorosłego syna, to właśnie oni musieli zajmować się mną. Miałem obie ręce w gipsie + stopę i byłem praktycznie całkowicie zależny we wszystkim od nich. Jedzenie, picie, ubieranie się, czynności fizjologiczne. Straszne to i zarazem bardzo upokarzające. Ale wróćmy do wypadku. Pewnego dnia, będąc już w domu u rodziców po wypisie ze szpitala, odwiedził mnie policjant prowadzący sprawę, aby wziąć ode mnie zeznania jako świadka wypadku. Nawet on widząc mnie, słysząc moją wersję i wiedząc na jakiej znanej z wypadku ulicy nastąpiło zdarzenie, przychylił się do opinii ze sprawcą jest kierowca auta. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na pozytywny obrót sprawy, sprawca przyznał się na miejscu, jeszcze potwierdził to będąc u mnie w szpitalu, policja też nie ma wątpliwości, świadkowie którzy byli na miejscu zdarzenia też mówili o winie kierowcy auta. Wszystko miało się ku lepszemu. Aż do polowy sierpnia kiedy to dostałem pismo z prokuratury która umarza dochodzenie nie widząc przyczyn dla oskarżenia kierowcy auta i zamyka sprawę. Dodam jeszcze ze w dniu wypadku pracowałem ale niestety była to praca kontraktowa która wygasła 31 lipca i do tej pory jestem bez pracy. Jednego dnia, przez przypadek przewartościowało się moje życie. Straciłem pracę, zdrowie, motocykl. No i jeszcze to nieszczęśliwe umorzenie dochodzenia. W momencie kiedy dostałem to pismo z Policji, skontaktowałem się ze swoim adwokatem aby odwołał się od tej decyzji i zażądałem wyjaśnienia dlaczego policja zamyka sprawę. Otrzymałem zgodę na wgląd do akt sprawy i wtedy to zobaczyłem, że dopiero 3 miesiące po wypadku wezwano na przesłuchanie sprawcę wypadku który to Adam K. złożył totalnie nieprawdziwe, kłamliwe i dalekie od prawy zeznania. Dodatkowo „załatwił” sobie świadka który potwierdził jego wersję zdarzeń. Notabene tego samego, który w dniu wypadku zeznał ekipom policjantów zabezpieczających miejsce wypadku, iż jako naoczny świadek jadący za sprawcą, widział jak on uderza we mnie i on jest sprawcą wypadku.
Powinienem nie zyc a zyje:))))) - forum Przezyc smierc - dyskusja Wpisujemy swoje zetknięcie ze smiercią:)))) cyprian K. edytował(a) ten post dnia 17.09.09 - GoldenLine.pl Oferty pracy Profile pracodawców Centrum kariery пропозиції роботи

zapytał(a) o 17:49 Pisze się Jeźdźę ? się jeźdźę , jeźdżę ?Jak pproszę o poprawną odpowiedź DAM N@JJQĘ ;* np. jeźdźę na wakacje TAK TO SIĘ PISZE ? ;PDZIAA ZA ODP ;* Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-04-27 17:54:35 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź odpowiedział(a) o 17:50: " jeżdżę " . Odpowiedzi D@rigo odpowiedział(a) o 17:50 Ja: jadę, jeżdżę, jeździec :)) AyseineK odpowiedział(a) o 09:31 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

„Gdy walnęłam męża szczupakiem w głowę, usiadł na łóżku i zaczął wpatrywać się we mnie nieprzytomnymi oczami. – Ty podła gnido! – głos mi się nagle załamał, bo mój gniew gdzieś zniknął, za to ogarnął mnie taki żal, że łzy prawie nie pozwalały mi mówić. – Jak ty mogłeś mi coś takiego zrobić?!… Mnie i dzieciom… I co, wyprowadzisz się do niej
ROZMOWA z OLIVEREM BERNTZONEM, nowym żużlowcem Speedway Berntzon chce poznać Kraków i zdobywać punkty dla Speedway Wandy FOT. REBECCA HANSSON- Dlaczego zdecydował się Pan podpisać kontrakt ze Speedway Wandą Kraków?- Krystian Plech - z projektu SpeedwayCrime, do którego dołączyłem - skontaktował się ze mną pytając, czy mam już klub w Polsce na nadchodzący sezon. Właśnie w tym dniu - 31 stycznia - zamykało się "okno transferowe". Nie miałem jeszcze klubu w polskiej lidze, ale bardzo chciałem mieć. Wszystko odbyło się błyskawicznie. Słyszałem same pozytywne opinie na temat klubu i Krakowa. Nigdy tam nie byłem, ale nie mogę się już doczekać. - To będzie Pana drugi klub w Polsce. W ostatnim sezonie był Pan zawodnikiem Polonii Piła, jednak nie startował w oficjalnych meczach. Dlaczego tak się stało?- Tuż przed sezonem do drużyny dołączyli Piotr i Przemek Pawliccy i zabrakło dla mnie miejsca w składzie. Byłem rozczarowany, ale takie jest życie. - Co wie Pan o Wandzie i o Krakowie?- Szczerze mówiąc, na razie jestem zupełnie "zielony" w tych kwestiach. Nigdy nie byłem w Krakowie. Za to moi koledzy, którzy tam jeździli, mówili, że w mieście i na stadionie jest naprawdę fajnie. Nie mogę się już doczekać, by przekonać się na własne oczy! - Jest Pan młodym żużlowcem, ale ma Pan na koncie spore sukcesy...- Za moje największe osiągnięcia uważam 11. miejsce w miniżużlowych zawodach FIM Youth Gold Trophy 80cc (mistrzostwa świata w miniżużlu, na motocyklach o pojemności 80 centymetrów sześciennych - przyp. DJ), 10. pozycję w mistrzostwach Europy i mistrzostwo Skandynawii na tym samym poziomie. Niewiele później zająłem w mistrzostwach świata do lat 19, jeżdżąc już na motocyklu o pojemności 500 centymetrów sześciennych, a także byłem 8. w szwedzkich rozgrywkach do lat 21 na tego typu maszynach. - Czeka Pana pracowity sezon: starty w dwóch ligach w Szwecji (na drugim i trzecim krajowym poziomie rozgrywkowym), w Danii oraz w Polsce. Wiele podróży, mnóstwo jazdy. Jest Pan na to gotowy?- Rzeczywiście, będzie się sporo działo. Jednak to żaden problem. Żyję po to, by jak najwięcej czasu spędzać na motocyklu! - Jakie są Pana oczekiwania w związku z reprezentowaniem barw Wandy Kraków?- To odnosi się to wszystkich moich drużyn: chcę przejeździć tak wiele spotkań, jak to tylko możliwe i w 2012 roku stać się lepszym żużlowcem. - W Pile nie startował Pan, ale klub awansował do I ligi. Przywiezie Pan szczęście do Krakowa?- Mam nadzieję, że tak właśnie będzie i że tym razem z Wandą będziemy się cieszyć z awansu do pierwszoligowych rozgrywek. - Co oznacza Pana pseudonim - "Vispen"?- "Vispen" to "ubijaczka", która szybko się kręci i wykorzystuje się ją na przykład do ubijania jajek. Wzięło się to stąd, że w dzieciństwie sam ciągle się kręciłem i było mnie wszędzie pełno! (śmiech) - A gdzie "kręci się Ubijaczka" poza torem żużlowym?- Kocham wszystkie dyscypliny sportowe. Chętnie chodzę na siłownię, gotuję, gram w grę komputerową World of Warcraft albo śpię. (śmiech) Rozmawiał DAMIAN JUSZCZYK
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: kiedy mam czas wolny jeżdżę na rowerze. Lubię spotykać się z przyjaciółmi i jeźdźić z nimi na wycieczki rowerowe. dzięki rowerowi można ćwiczyć kondycję. jazda na rowerze wychodzi na zdrowie.
w kategorii Mój świat Tablicę obserwuje 52 osoby Tablica zawiera 36 zszywek Obserwuj tablicę Rocka Obserwuję 183 tablic Moje tablice obserwuje 178 osób Obserwuj tablicę Obserwuję 183 tablic Moje tablice obserwuje 178 osób Tę tablicę obserwuje 52 osoby Tablica zawiera 36 zszywek 2 1 0 TAKI PREZENT NA ŚWIĘTA SPRAWIŁBY, ŻE ... Eweandewe7 Dokładnie, tylko ze ja to kawasaki ninja :D 4 0 1 6 1 2 spójrz mi w oczy... MrrrOla *.* 4 1 1 Taka prawda :P donka88 a mnie szlag trafia 2 0 0 BĘDĘ KIEDYŚ MIAŁA <3 4 0 0 bardzo blisko *.* 3 0 4 0 0 0 12 0 3 35 3 15 zakochana .... nataliaseweryn cbr? Bonakla cudowny ! ^.^ nataliaseweryn toż to Triumph Daytona :D 12 0 3 <3 <3 12 0 4 Reklama: 3 0 1 74 3 16 mini90ldz haha dobre ;) no , ale scigacze trzeba Kochac zeby to zrozumiec ;) weronikamikszo hahaahaiahaihaih 1 0 0 0 0 1 każda sekunda ... :) 3 0 2 dokładnie :) 3 0 2 2 0 0 3 0 0 o tak!!! :D 8 0 5 8 0 3 246 21 70 Rocka no cóż, ja osobiście nie lubię jeździć jako pasażer jak jeździć to tylko jako kierowca ;) Zobacz wszystkie komentarze (21) 3 0 1 45 5 23 kidakashi wow super oleandra bioę w ciemno malenstwo90 shoei :))) Zobacz wszystkie komentarze (5) 5 0 0 11 0 3 1 0 0 yey <3 <3 <3 8 0 2 9 0 3
Jeżdżę rowerem całe życie, prawo jazdy od 15 lat, zawsze staram się jeździć czy to rowerem, czy samochodem, z kulturą i zgodnie z przepisami. I o ile kierowcy aut w większości zachowują się na drogach normalnie, przepisy - powiedzmy - naginane w granicach rozsądku (nie zawsze, idioci
Gdyby Andrzej Szczypiorski nie tryskał tak niespożytą energią w instruowaniu Polaków, jakich mają dokonywać wyborów i skąd mają czerpać jedynie słuszne poglądy, to pewnie prawda o tym, skąd on sam czerpał w życiu inspiracje do różnych działań, nie byłaby aż tak bulwersująca. Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Zyje Po to aby ? - Wiersz Ma byc ladnie bo jak nie to spam.. Michau90 Michau90 집 수정 상세 도 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 전기기사, 전기기능사, 소방기사 꼭 봐야할 안전실무/ 집수정배수펌프관리/중요한 안전실무 – 집 수정 상세 도 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

witam wszystkie grubaski! juŻ chyba setny raz w Życiu siĘ odchudzam. tym razem postanowiŁam, Że bĘdzie to ostatni raz w Życiu. mam 21 lat, 178 cm

lci9o.
  • 733yc6p7q5.pages.dev/81
  • 733yc6p7q5.pages.dev/13
  • 733yc6p7q5.pages.dev/15
  • 733yc6p7q5.pages.dev/21
  • 733yc6p7q5.pages.dev/97
  • 733yc6p7q5.pages.dev/5
  • 733yc6p7q5.pages.dev/26
  • 733yc6p7q5.pages.dev/75
  • zyje by jezdzic jezdze by zyc